Obok tych dwojga nie można przejść obojętnie. Radość która biła od nich od pierwszej minuty naszego spotkania udzielała się wszystkim w około. W lipcu minął rok kiedy bawiliśmy się do rana na weselu Gabrysi i Michała. Było wtedy lato, energia, światło, ludzie. Mówią, że głupi ma zawsze szczęście, niech tak będzie. My napewno mamy szczęście do par i to takich, które bardzo się kochają.
Wszystko się udało, było pięknie, magicznie, cudownie. To jeden z takich ślubów, które pamięta się długo, a może nawet całe życie.